Pokój Polski i Litwy.

No więc totalnie zafelisty. Łoże wysłane różową pościelą, firanki delikatnie różowe, dywan jasno niebieski. W różowym wazonie na toaletce znajduje się wymieniana co 3 dni różowa róża. Drewniane szafy. Drzwi jasno różowe, a na nich od strony pokoju jest zdjęcie Lici z Polską.

Blondyn wszedł do pokoju, po czym usiadł na łóżku. Czekał na Litwę, więc przymknął oczy i położył się. Otworzył oczy i patrzy w sufit.

Wlazł do pokoju po czym się rozejrzał. Zobaczył Polskę leżącego na łóżku więc skorzystał z okazji i usiadł na nim okrakiem.
-Wygodny jesteś -w-

Naburmuszył się.
- A Ty ciężki. Złaź ze mnieee. - Próbuje go zepchnąć.

-Ale ja się ciebie nie posłucham.
Siedzi dalej. W pewnym momencie włożył rękę pod jego sukienkę podniósł ją do góry po czym zaczął całować Polskę po brzuszku.

- Ale mnie boli... - Zrobił smutną minkę. Czując poczynania Lici zrobił się czerwony. - Ej, ale tak jakby co Ty robisz?

Nie zwracał uwagi na słowa Feliksa i całował dalej. Nagle przerwał pocałunki i złączył ich usta.
-Jak będziesz marudził to będzie bolało.

( Ale on chce żeby bolało xD )

- Ale ja nie chcę żeby bolało... - Wymruczał, unosząc brwi. Patrzy na niego.

-To nie marudź.
Zdjął z niego sukienkę nie przerywając pocałunku. Wsunął język między warki Feliksa po czym zaczął nim jeździć po jego podniebieniu.

- Ale to jest złe, no i jesteś zboczony. - Chamsko marudzi, próbując go odepchnąć~

Nadal go nie słuchał. Włożył rękę do jego dolnej bielizny.
-No to będzie bolało.

- Gwałcą, gwałcą ~ - Zrobił kocią minkę. - Jak mnie będzie boleć to Cię podam do sądu.

Zdjął z niego dolną bieliznę.
-Podasz mnie do sądu to się od ciebie wyprowadzę.
Rozpiął swoje spodnie.

- No to Cię nie podam. - Wytknął jęzor na wierzch. - Licia ma dużego, Licia ma dużegoooo!

Zaśmiał się z jego zachowania. Zdjął z siebie spodnie po czym ściągnął bokserki.

Spojrzał na jego dumę i zrobił się czerwony.
- Licia! Jesteś bee, masz większego! - Naburmuszył się.

Przewrócił oczami i odkręcił go tyłem do siebie. Pochylił się nad jego uchem i szepnął.
-Doceń to co masz skarbie.

- Mam faceta, który nawet nie pytał się czy chcę z nim być, a mnie gwałci. - Zachichotał, mrużąc oczy.

-Ja nie muszę się pytać ja wiem że ty chcesz.
Wszedł w niego a za to że marudził to zrobił tak żeby go bolało.

- A jeśli nie chcę? - Mruknął. Zacisnął dłonie i krzyknął. - Bolałooo!

-Jasne tylko tak mówisz.
Wszedł głębiej.
-Mówiłem że będzie bolało jak będziesz marudził.

- Ale ja nie marudzę. - Na przekór marudzi jeszcze bardziej. Jęknął głośniej.

Zaczął się szybko poruszać.
-Bo będzie bolało jeszcze bardziej.
Złapał rękami jego biodra.

Zacisnął dłonie na pościeli, jęcząc głośno.
- Nie chcę żeby bardziej bolałooo.- Marudzi.

-To przestań nawijać.
Porusza się jeszcze szybciej.
-Czym więcej marudzenia tym więcej bólu.