Pokój Polski i Litwy.

- Ale potem nie będę mógł siąść na zadkuuu...~ - Powstrzymał się od wrzaśnięcia '' Kyaa~ " zacisnął tylko mocniej łapki na pościeli i jęczał głośniej.

-To będziesz leżał.
Porusza się troszkę szybciej.
-Albo będę cię trzymał na rękach.

- Będziesz mi nosił śniadanie do łóżka? - Jęczy dalej~.

-Mogę nosić.
Porusza się jeszcze szybciej.
-A teraz przestań gadać.

- Nie przestanę, bo głodny jestem. - Mocniej zacisnął ręce, jęczy. - I nie spytałeś, czy chcę być Twój.

-Jak przestaniesz to wezmę cię na kolację do restauracji i na zakupy.
Porusza się cały czas.
-Nie muszę się pytać.

( Przeczytałam '' Wezmę cię '' I już mi się spodobało. )
- Zakupy~ KYAAAAA~ - Zaciska mocniej dłonie, jęczy. - Kyu, musisz.

-Czyli się cieszysz.
Porusza się troszkę szybciej.
-No to się pytam.

- Bo zakupy~ Kupię sobie szekszy bieliznę. - Skwitował. Jęczy głośniej, odwrócił głowę w jego stronę i pocałował go w policzek. - Będę Twój, jak Ty będziesz mój.

-Będziesz dla mnie w niej chodził po pokoju ?
Po chwili doszedł.
-Będę tylko twój.

Zacisnął mocniej dłonie na pościeli.
- Marz dalej. - Hue-hue-hue. Doszedł równo z nim.

Opadł na jego plecy.
-Podobało się ?
Szepnął mu do ucha.

- Licia... To było tak totalnie słodkie... Ale teraz to mnie totalnie dupa boli. - Zrobił smutną minkę.

-Mogłeś nie marudzić to by nie bolała.
Wyszedł z niego po woli.
-Ubieraj się idziemy do tej restauracji.

- Musisz mi podać ubrania. - Zrobił kocią minkę. - Podaj mi mini różową sukienkę. I seksowną bieliznę na wieczór~

Polazł do szafy w poszukiwaniu sukienki. Gdy ją w końcu znalazł zaczął szukać w szufladzie bielizny.
-Proszę.
Położył to obok niego i zaczął sam się ubierać.

Powolnie zaczął się ubierać, gdy już skończył, jakimś cudem stanął na nogi i skierował się po torebkę.
- I tak Ty płacisz. - Kya.

Ubrał się i spojrzał na niego.
-Oczywiście że ja płacę.
Podszedł do niego od tyłu i objął go w pasie.

- Mhm. - Odwrócił twarz w jego stronę, pocałował go w policzek. - Idziemy?

-Teraz to chcesz mnie całować.
Zaśmiał się.
-Tak idziemy.
Wziął go na ręce.

Objął jego szyję.
- Tak, teraz chcę. No to wyłaź.

Wylazł z pokoju kierując się do wyjścia z Polską na rękach. Trzymał go tak żeby ie było widać jego bielizny.

Blondyn wszedł do pokoju, trzaskając drzwiami i usiadł na łóżku naburmuszony. Rzucił poduszką w drzwi, gdyż było tam zdjęcie jego z Litwą.

Wszedł do pokoju i położył zakupy przy drzwiach. Usiadł obok Feliksa.
-Przepraszam cię nie chciałem tak mówić.
Spuścił głowę.

- Ale powiedziałeś. - Mruknął, podkulając kolana, które objął. - Wiesz jak się wtedy poczułem? - Oczy zaszkliły mu się od łez.